poniedziałek, 1 września 2014

foto podsumowanie: maj 2014

Maj okazał się dość pogodny dla tego musiałem wykorzystać go maksymalnie jak się tylko dało, to ostatni miesiąc wiosny i nie można było marnować okazji do wykożystania pieknej barwy światła jaką daje ta pora roku.

wiosenna sesja w rzepaku


niedziela, 31 sierpnia 2014

foto podsumowanie: kwiecień 2014

Plenerowy sezon fotograficzny a.d 2014 prawie zakończony i pewnie dla tego zebrało mi się na sentymentalne, podsumowanie sesji foto jakie udało mi się wykonać...
Sesji w tym roku miałem kilka, nawet więcej niż planowałem, kilka komercyjnych zleceń, kilka moich ulubionych sesji aktu i nawet jedna "faszyzmowa" (fashion) w stylizacji barokowej.Oczywiście jestem bardzo zadowolony ba rok się jeszcze nie skończył i nie mam zamiaru chować aparatu niemniej jednak zebrało się trochę materiału o którym warto wspomnieć a raczej jeszcze raz sobie przypomnieć tym razem z dystansem czasu jaki upłyną.


wiosenny akt


sobota, 3 sierpnia 2013

igrok poleca 1

ehh. miała to być tylko króciuteńka notka na fejsie o blogu z ciekawymi zdjęciami no ale jak się wdałem w analizę okazało się że bardziej to pasuje jako wpis na mojego bloga :) a wiec tak :)...

co sądzicie o pornografii? :) tak wiem opinie są wszelakie, odbijające się od jednej do drugiej skrajności ale można znaleźć jeden wspólny mianownik wśród wypowiadających się na ten temat a mianowicie iż nie ma w niej "artyzmu".... nawet w śród zwolenników pornoli ciężko usłyszeć inne formy zachwytu niż "jakie cycochy ale bym zapakował", "jebał bym", "dobra suka", "co za profesjonalne nakurwianie", "flap flap, flap" i ewentualnie "dobra aktorka"... ale to nic złego oczywiście, pornos ma zmoczyć nam gacie a nie serwować orgazm estetyczny swoimi kadrami, teatralną grą aktorską, 3 minutowymi ujęciami z dialogami ala Tarantino, montażem jak u Bay'a czy ścieżka dźwiękowa w stylu Wiliamsa... to nic złego, choć należy pamiętać że do czasów kiedy to technologia VHS (kurwa jak to archaicznie brzmi- technologia) na dobre weszła do tego przemysłu to np. ścieżki dźwiękowe z niektórych  pornoli nie ustępowały tym z filmów klasycznych ba nieraz były nawet lepsze... hmm jak teraz o tym myślę to można odnieść wrażenie że historia zatoczyła koło. dziś domorośli filmowcy swoimi kamerami za 1k zł czy d5'kami starają się spełnić swoje marzenie, zrealizować swoje artystyczno filmowe potrzeby tak jak kiedyś w USA, reżyserzy, operatorzy, montażyści którym się nie udało załapać do pracy przy filmach kinowych czy telewizji trafiali do przemysłu porno i tam próbowali przemycić jakieś swoje artystyczne zapędy. btw. polecam "Boogi Nights" tym którzy jeszcze nie oglądali tego świetnego filmu z doborową obsadą :)
jeżeli chodzi o mnie i pornografię to można mnie ocenić jako "fan nie praktykującego"... juz nie praktykujący :D od, po prostu bardziej ciekawia mnie inne wymiary tego zjawiska jak np. psychologiczne czyssocjologiczne czy np. funkcjonowanie przemysłu. zgadzam się z opinią iż w pornosach nie można właśnie znaleźć jakichś wyższych, artystycznych elementów. nie że bym był jakimś "artystycznym" onanistą czy pierdolonym hipsterem lub typowym "krakowkim posiadaczem szaliczka", ci którzy mnie znaja wiedzą że mam wyjebane na sztukę, lubię, wiem co mi sie podoba ale mam gdzieś czy jest to artystycznie poprawne lub nie- ma mi się podobać i tyle. 
i tak właśnie po tym nudnym wywodzie doszedłem do tego z czym chciałem się podzielić a mianowicie blogiem- makes you come,na który trafiłem podczas moich poodszukiwań natchnienia fotograficznego :) jest to blog, na którym ktoś wstawia ostre, nie raz pornograficzne zdjęcia które jednak maja nutkę artyzmu. nie raz wydaje mi się że są to kadry z jakiegoś brudnego, ruskiego pornola odpowiednio obrobione kolorystycznie i przekadrowane a może to po prostu ostrzejsza forma fotografii aktu- nie wiem. wiem że mi się podoba :) a najfajniejsze i najciekawsze dla mnie jest to, że główną role graja kutasy i cipki a jednak jest to tak przedstawione że można powiedzieć- fajne... i zamiast łapać się za faje by zacząć "flapować" klikam  na koleną podstronę z ciekawości i zachwytu że "jednak można".. a przy najmniej ja to tak odbieram :P

dodaje kilka "przykładów" byście wiedzieli czego można się spodziewać a jeżeli się nie spodoba czy nie zaintryguje to nie ma sensu tracić cennego transferu :D.. miłego oglądania i ssania inspiracji :D




czwartek, 11 lipca 2013

drogi pamiętniczku... Sylwia K...

ehh.. wreszcie, w tym sezonie udało mi się zaliczyć piaski :) stanowczo za rzadko tam bywam... tak to jakoś wyszło że nagle mi się zwolnił dzień, dałem ogłoszenie i siup Sylwia napisała :).. co zrobić, piękna pogoda a darowanej modelce nie patrzy się w zęby..  więc do dzieła, zwłaszcza że jeszcze nie testowałem d700 w takich warunkach :)
Sylwia K. jest z Jaworzna więc nie było problemu się spotkać.. niestety Jaworzno szybko pokazało co ma "najfajniejszego" do zaoferowania.. czyli spierdolonych kierowców. Ledwo co wyjechałem, omijałem autobus by ten tępy chujew, ruszył. bezczelnie spychając mnie z drogi... co za kutas!... dalsza jazda była spoko, miła gadka, wymiana doświadczeń ot standardowe ale miłe "pitu pitu" aż tu nagle jakiś stary dziad w "be emce", przede mną- zwalnia. okazuje się że przy drodze, praśnie szabruje sobie ziemniaki rodzinka dzików.. w sumie logiczne, Jaworzno->dzicz->dziki->bm'ka... spoko- myślę, dziadek podpierdolił autko synowi, nie chce go zadrapać by się synusiowi złote łańcuchy w gąszcz na klacie nie wkręciły ze zgryzoty.. więc powoli omija dziki i wszystko było by ok, gdyby dziadek ciągle jechał z 3km/h. miną lochę z ekipą małych ryjców nadal się wlukł- chyba zdziczał pomyślałem.. no nic dziadkowi się włączyło "naszjonal dżeografik ljaf" to trudno, wyminę grzbieta... i co? jak tylko zacząłem przyspieszać i go wyprzedzać dziadek wcisnoł gaz do dechy i zaczął zapierdalać ... no rzesz kurwa mać.. cóż, dzik z dziadka, sie spłoszył :)
przybyliśmy na miejsce, jak się podziewałem, miejscówka była obstawiona przez rodziny z dzieciarniami, której jak te dziki, ryły w piachu.. no nic, pójdziemy w górę strumienia :)
było miło, zdjęcia szły aż tu nagle kilka metrów dalej jakiś "samotny żagiel" postanowił pozwiedzać uroki dzikiej natury. jakiś wesoły koleś a dokładniej głowa rodziny która praśnie piknikowała jakieś 100m dalej postanowił sobie pozwiedzać miejscową florę... im bardziej sesja nabierała rumieńców (ju noł ;) ) koleś zapuszczał żurawia w krzaczory by uszczknąć coś dla swojego oka.. no co za kmieć. "na beszczela" tylko ziora na zwiewne wygibasy modelki... ja rozumiem Sylwia była zaprzeczeniem jego małżonki, młoda, ładna, zgrabna o widocznych mięśniach, no i żeby się rozebrać nie potrzebowała gasić światła..fakt mogło to gościa zaskoczyć ale czy wszyscy Jaworznianie są tak bezczelnymi podglądaczami, ja przynajmniej bym się krył licząc że może sesja nabierze rumieńców :)
no nic pamiętniczku, nie było łatwo, te kurwinoxy nie ułatwiały nam sesji ale daliśmy radę, Sylwia okazała się modelką otwartą i odporną na warunki :) a aparacik dał rade i to na wypasie:) pamiętniczku, stary druhu, powiem ci w zaufaniu że po tej sesji spostrzegłem że im mniej się przykładam do obróbki tym lepiej, zdjęcia obrabiały się same, w zasadzie pościłem je automatem.. to był rekord w 1 dzień obrobiłem wszystkie zdjęcia :) z resztą "kukoj" na te kolorki :D





niedziela, 7 lipca 2013

pamietniczku czy wspominałem że "nienawidzę" Agi?

tak, tak nienawidzę Agnieszki Małochy... znowu, dosłownie na godzinkę wpadła do mnie, chodziło o koleżankę ale postanowiliśmy, że przy okazji zrobimy "łóżko", o którym mówiliśmy już jakiś czas temu... Oczywiście nie mogło zabraknąć Darka K....
ok, Aga się przebrała , wskoczyła lekkim susem o wdzięku łani na łóżko i zaczęła pozować. BUM!!!..  znów wystrzeliła z pozowaniem... nawet nie miałem czasu by sprawdzić czy światło jest w miarę ustawione. "Małocha" szalała a ja panicznie bałem zerknąć na wyświetlacz aparatu by nie stracić jakiejś sekundy jej orgazmicznego pozowania :( czizus, jak ja jej nienawidzę, przez nią moje oczekiwania do modelek drastycznie rosną, gdy inna modelka jest choćby minimalnie gorsza (pod względem pozowania) ja się gubię.. lata pracowałem na skill pozwalający wyciągnąć nawet z największego "drewna" coś a po sesji z Agą już nie się motam. I ta ilość zdjęć, po 20 min jej pozowania, mam zapchana kartę i nie wiem które wybrać, okazuje się że muszę obrabiać 20 zdjęć. Dodatkowego dramatu dodaje fakt że jej się podobają te zdjęcia i chce więcej a że to cudowny człowiek to nie umiem odmówić... Jest tak wspaniała że sam chcę więcej mimo że umysł mówi nie :) Nie, tak nie może być na następną sesje będę przygotowany, kupie paralizator a do picia wsypie jej coś by była senna bo tak nie może być :)
Apel do profesjonalnych fotografów: weźcie ją ode mnie, Agnieszka Małocha to piękna, bombowa i profesjonalna modelina w dodatku to po prostu "fajna laska", z którą świetnie się gada. Nie odpierdala numerów, nie jest księżniczką a pozuje jak wykwintnie! Jesteście tchórzami lub partaczami jeżeli jej się boicie.. spytajcie p. Widmańskiej lub A.Cudak ona potwierdzi, że Aga jest super :P Nie kaleczcie dziewczyny moimi zdjęciami zasługuje na znacznie więcej.

ps. Aguś majtaski cały czas na ciebie, nie ruszone czekają :P 



bielizna, iStudio, igrok, akt